przygotowanie do Komunii
by Bryan Owen
patrząc wstecz na moje dzieciństwo, czuję się szczęśliwy, że moi rodzice kazali mi regularnie uczęszczać do szkółki niedzielnej i nabożeństw kościelnych. Nie zawsze chciałem iść. Ale prawdopodobnie nigdy w pełni Nie docenię, że wychowanie w kościele ukształtowało głęboką miłość do Jezusa i zasiało nasiona, które później przyniosłyby owoce powołania do wyświęconej służby.
nie mogę szczerze powiedzieć, że wiele pamiętam z tych niedziel w United Methodist Church w Tunica, Mississippi. Ale jest jedna rzecz z tych dni dzieciństwa, które ŻYWO pamiętam. Zdarzało się to w niedziele komunijne. I właśnie wtedy Kongregacja recytowała te słowa z modlitwy Pokornego dostępu, która pojawiła się w naszym hymnie i którą biskupi rozpozna z rytu I w Księdze wspólnej modlitwy:
daj nam więc, łaskawy Panie, abyśmy jedli ciało Twojego drogiego Syna Jezusa Chrystusa i pili jego krew, abyśmy na wieki mieszkali w nim, a on w nas (Księga modlitwy wspólnej, 337).
Reklama
jedzenie mięsa i picie krwi-teraz to zwróciło moją uwagę! Tego języka nie słyszałem codziennie. I wywarło na mnie wrażenie, że dzieje się coś zupełnie wyjątkowego i wyjątkowego, kiedy klękaliśmy przed balustradą ołtarzową, aby przyjąć Komunię Świętą.
czasami myślę o tym, gdy w Ewangelii Jana Jezus mówi: „Ja jestem chlebem życia. … Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki, a chleb, który ja dam za żywot świata, jest moje ciało ” (Ew. Jana 6.35, 51).
chleb, który po spożyciu daje życie wieczne: nie można go dostać w Whole Foods lub Trader Joe ’ s. i nie można wybrać się na wycieczkę do Target lub Walmart, aby odebrać walizkę. Ale to jest oferowane w każdą niedzielę rano w kościele. I za każdym razem, gdy przychodzimy do kościoła, aby otrzymać Chleb Życia i kielich zbawienia, mamy możliwość pogłębienia naszej relacji ze Zmartwychwstałym Jezusem.
ale pełne wykorzystanie tej okazji i sposobów, w jakie może ona zmienić nasze życie, to coś więcej niż tylko pojawienie się. Pomaga być przygotowanym. Na szczęście Księga wspólnej modlitwy wskazuje nam właściwy kierunek.
zgodnie z naszym modlitewnikiem, przygotowując się do przyjęcia komunii, „powinniśmy badać nasze życie, żałować za nasze grzechy i być w miłości i miłości ze wszystkimi ludźmi” (BCP, 860). Kiedy uczciwie badamy nasze życie, widzimy prawdę, że wszyscy jesteśmy winni brania Bożej łaski na próżno. Wszyscy popadamy w grzech i wszyscy potrzebujemy pokuty. Jest to jeden z głównych powodów, dla których cielesnie wyznajemy nasze grzechy przed wymianą pokoju i przejściem do Eucharystii. I jest kilka lepszych sposobów, aby rozeznać, gdzie musimy wrócić na właściwe tory, niż przez badanie naszego życia przeciwko dziesięciu przykazaniom i ślubom chrztu Przymierza przed przyjściem do kościoła.
prawdziwa skrucha nie polega jednak jedynie na wypowiadaniu w liturgii powszechnej spowiedzi za grzech. Prawdziwa skrucha oznacza posiadanie „ducha zatroskanego” i „złamanego i skruszonego serca” (Psalm 51:18). Oznacza to szczere współczucie za nasze grzechy i niedociągnięcia, poddanie się temu, co zrobiliśmy lub pozostawiliśmy niezagrożone, autentyczne pragnienie życia zgodnie z wolą Bożą i, jeśli to możliwe, dążenie do pojednania poprzez odpowiednie zadośćuczynienie. Z Bożą łaską musimy być gotowi zrobić to, co konieczne, aby wszystko naprawić.
samokontrola, pokuta, zmiana życia i pojednanie: są to niezwykle ważne sposoby przygotowania się do przyjęcia komunii. Bo prawda jest taka, że kiedy przyjmujemy komunię, konsumujemy rzeczywistą obecność Chrystusa Zmartwychwstałego, daną nam w chlebie i winie. Pod koniec modlitwy eucharystycznej chleb i wino na ołtarzu nie są już zwykłym chlebem i winem. Przez moc Ducha Świętego i w sposób, którego nie możemy w pełni zrozumieć, chleb i wino zostały poświęcone, oddzielone jako święte, duchowo przemienione w ciało i krew Chrystusa.
jak to się dzieje jest tajemnicą, która wymyka się racjonalnemu wyjaśnieniu. Na szczęście nie musimy zastanawiać się, jak to się dzieje, aby wierzyć i szanować rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii bardziej niż ktoś musi mieć teorię miłości, zanim będzie mógł wziąć ślub lub przytulić przyjaciela.
ale nawet bez teorii o tym, jak to się dzieje, wierzymy, że tak się dzieje. Kiedy Jezus wziął chleb i powiedział: „To jest moje ciało”, a kiedy wziął Wino i powiedział:” To jest moja krew”, naprawdę miał na myśli.
być może to jest inspiracja dla tych wspaniałych słów w naszym hymnie (Druga zwrotka jest przypisywana Anglikańskiemu księdzu i poecie Johnowi Donne):
kiedy Jezus umarł, aby nas zbawić,
słowo, akt, który nam dał;
i nadal to słowo jest wypowiedziane,
i nadal chleb jest łamany.
był słowem, które to wypowiedziało,
wziął chleb i złamał,
i co to słowo zrobiło,
wierzę i biorę. (Śpiewnik 1982 #322)
to właśnie dlatego, że otrzymujemy prawdziwą obecność naszego Pana, Kościół zaprasza nas do zbadania naszego życia i postępowania przed przystąpieniem do komunii. Przyjście ciała i krwi nie jest czymś, co należy czynić „nieświadomie lub lekkomyślnie, ale z szacunkiem, rozmyślnie i zgodnie z celami, dla których” nasz Pan ustanowił ten sakrament (BCP, 423).
praca przygotowania do przyjęcia Świętej Eucharystii nie ma nas odstraszać. Nie ma też na celu wznoszenia barier. Przeciwnie, nasze przygotowanie ma zaszczepić w nas szacunek i szacunek dla niesamowitego daru Eucharystii. A nasze przygotowanie ma na celu zapewnienie sposobności, aby świadomie odpowiedzieć na ofiarę naszego Pana poprzez ofiarowanie w zamian „naszych samych siebie, naszych dusz i ciał” jako żywej ofiary dla Chrystusa (BCP, 336). Tak więc praktyki samokontroli, pokuty, poprawy życia, pojednania i rozeznania Ciała Chrystusa w sakramencie są środkami, za pomocą których, z Bożą łaską, możemy „godnie otrzymać najcenniejsze ciało i krew” naszego Pana (BCP, 336). Jest to ważne przypomnienie, że otrzymywanie chleba i wina Eucharystii nie jest prawem, ale przywilejem godnym naszego najlepszego przygotowania.
bo w Eucharystii otrzymujemy tylko samego Chrystusa. Przyjmujemy jego zmartwychwstałe życie w naszych duszach i ciałach, wzmacniając naszą jedność z tym, który kocha nas bardziej, niż sobie wyobrażamy. Stajemy się pełniej jednością z Chrystusem i ze sobą nawzajem, oczekujemy spełnienia obietnicy, że my, którzy jemy ten chleb i pijemy z tego kielicha, będziemy żyć wiecznie i zostaniemy wskrzeszeni w dniu ostatecznym, aby dołączyć do grona wiernych Ludu Bożego u matki wszystkich świąt.
nie ma większego daru miłości, łaski i miłosierdzia. Obyśmy nigdy nie brali tego daru za pewnik.