Zielona Duma
Ellie Fowks, Web Editor
May 14, 2018
kiedy zaczynałem swoją karierę w liceum De Soto na pierwszym roku, było coś, na co czekałem bardziej niż cokolwiek innego: tańce szkolne. Pomysł przebierania się, pójścia na miłą kolację, a następnie zatańczenia z moimi przyjaciółmi i moją randką brzmiał tak ekscytująco. Nie wiedziałem jednak, że prawie nikt nie tańczył na tych szkolnych imprezach.
po przybyciu na mój pierwszy powrót do domu byłem zdumiony, widząc wszystkich zebranych w kręgu, ledwo kołyszących się tam iz powrotem. Na pierwszy rzut oka myślałem, że wszyscy są zgromadzeni wokół obserwując kogoś w środku koła lub coś, ale tak naprawdę, robili to, co uważali za taniec. Taniec nie przypominał tych wszystkich szkolnych dramatów, z ekscytującą muzyką i energicznym tańcem.
nie zrozum mnie źle, nie chodzi mi o to, że sam akt szlifowania jest czymś złym, ale o brak tańca i niezręczność tego wszystkiego, co mnie krępuje.
pomyśl o tym: wszystko, co składa się na” grind circle”, to jeden uczeń pocierający plecy o obszar krocza partnera, stojąc i nawiązując kontakt wzrokowy z innymi, którzy robią to samo. To trwa przez cały taniec. Nie wspominając o tym, że nauczyciele i opiekunowie rodziców stoją zaledwie kilka metrów od nas.
co się stało z prawdziwym tańcem? Nie podoba mi się fakt, że ludzie czują potrzebę szlifowania tylko dlatego, że wszyscy inni to robią. Chciałabym, żebyśmy na jedną noc porzucili te społeczne normy i rzeczywiście zatańczyli swobodnie. Zamiast tego wydaje się, że jesteśmy zbyt zaabsorbowani opiniami innych, aby uwolnić się na tyle, aby czuć się komfortowo naprawdę tańcząc.
w przeszłości przywiozłem kilka dat na tańce De Soto, i wydają się tak samo zdezorientowane, jak ja o sytuacji „grind circle”. Ponadto byłem na tańcach w różnych szkołach, a grinding nie wydaje się tam istnieć. Ludzie tańczą, jak chcą.
w tempie, w jakim zmierzamy, wydaje się, że z roku na rok coraz więcej osób integruje się z kręgiem. Mówię, żebyśmy przestali i zamiast tego zatańczyli. Chociaż próba dopasowania się jest próbą, którą podejmuje każdy licealista i ten wysiłek z pewnością nie zostanie całkowicie wyeliminowany, możemy zacząć od tego, aby inni nie czuli się potrzebni do wykonywania nieco seksualnego „tańca”.
na ostatnich kilku tańcach udało mi się puścić i tańczyć, jak chciałem, i szczerze mówiąc miałem o wiele więcej zabawy niż na którymkolwiek z poprzednich tańców. Zachęcam wszystkich, aby nie czuli się zmuszeni do tańca w określony sposób, ale po prostu szaleli i dobrze się bawili, ponieważ po to są szkolne tańce.