jak zakończyć sesję terapeutyczną na czas?!
Waaaiting, waaaaaaatiiing aż klient był zagubiony w myśli, a następnie rzucając Oczy ukradkiem w kierunku zegara, przewracając oczy i kładąc rękę na podbródku przemyślnie, jeśli zdarzy się spojrzeć mi w drogę i złapać mnie!
ukrywanie zegara pod kanapą, ale także utrzymywanie zegara w widoku klienta. W ten sposób mogli zobaczyć mnie nie patrzącego na zegar, podczas gdy ja potajemnie patrzyłem na zegar pod kanapą. (Działało to magicznie, dopóki klient nie znalazł zegara pod kanapą. AWK-FUCKING-WARD)
a ton of things! Zrobiłem mnóstwo rzeczy, żeby wymyślić, jak ujść na sucho patrząc na zegar. Rzeczą, której nie zrobiłem-przynajmniej nie przez jakiś czas-było pytanie sobie, co jest takiego złego w tym, że klient widział, jak patrzę na zegar?!
Hm. Wow. To pytanie z pewnością przenosi sprawy na inny poziom, prawda?
może twój niepokój nie polega na tym, że klient widzi, jak patrzysz na zegar. Może przejawia się to w terminowym zakończeniu sesji. Lub zatrzymanie klienta w połowie płaczu, aby dać mu znać, że sesja się skończyła. Może masz mnóstwo niepokoju, gdy klient spóźnia się, ponieważ zastanawiasz się, czy wiedzą, że nadal skończysz na czas i/lub obliczasz, ile możesz przejechać, nie wpływając zbytnio na następnego klienta.
więc o co chodzi?
co sprawia, że trudno skończyć na czas? Co sprawia, że trudno otwarcie przyznać się do tego cholernego zegara?
słyszałem od terapeutów, którzy mówią, że czują się ” źle ” odcinając klienta, gdy są w środku czegoś.
lub że martwią się o zranienie uczuć klienta, przerywając je.
słyszałem o terapeutach, którzy mówią, że „trochę przesadzają”, bo martwią się, że może nie dali klientom wystarczająco dużo i – zgadnij co – dodatkowy czas to wyraźna wartość dodana…prawda?
łatwo powiedzieć sobie, że to tylko kilka minut. Albo że jesteśmy mili-dajemy klientowi coś ekstra. Ale dla terapeutów, którzy nieustannie wykraczają poza uzgodniony czas, zamierzam zaproponować, że dzieje się coś głębszego.
zastanówmy się, co oznacza czas.
faktem jest, że czas będzie płynął do przodu bez względu na wszystko. Zima zamienia się w wiosnę zamienia się w lato zamienia się w jesień i z powrotem. Bez względu na to, jak bardzo przekręcam Majtki, 25 października przychodzi co roku i co roku, starzeję się tylko o mały włos….trochę … więcej.
i, o agoooony! Mogę zatrudnić trenera personalnego (sprawdź!), Mogę smarować twarz we wszystkich balsamach i kremach (sprawdź!), Mogę raz na zawsze wyprzeć się wszystkich drinków whiskey (um. Ahem. co do tego) – ale bez względu na to, co czuję, czas trwa. Starzeję się. Ludzie wokół mnie umierają. I podążam swoją drogą, nieuchronnie ku własnej śmierci.
Yikes. I to sprawia, że smutno mi o tym myśleć.
wszystko to, odmawiając zakończenia sesji na czas, jest zaprzeczeniem rzeczywistości śmierci.
słuchaj, radzenie sobie z realiami kończenia-związkami, wspaniałym posiłkiem, słonecznym dniem, sesją – jest trudne, ale to nasza praca jako terapeutów, aby pomóc naszym klientom poruszać się i pogodzić się z rzeczywistością.
robiąc „miłe” rzeczy dla klienta, np. zwyczajowo pozwalając sesjom trwać dłużej niż stwierdziliśmy, lub odmawiając wdrożenia polityki anulowania, ponieważ klient choruje lub nie pobierając opłat, które musimy zapłacić za nasze życie – wszystkie te rzeczy są niezgodne z rzeczywistością i unikanie tych rzeczy w naszej pracy terapeutycznej nie jest miłe!
unikanie rzeczywistości robi klientowi krzywdę.
nasi klienci przychodzą do nas, ponieważ w jakiś sposób zmagają się z rzeczywistością, która jest przed nimi. Udając, że nie ma żadnych konsekwencji, gdy naruszamy nasze zasady praktyki, wzmacniamy ideę, że rzeczywistość ich nie dotyczy.
oto kilka bardzo realnych konsekwencji:
Nie kończenie sesji na czas: nie masz czasu na Sikanie, robienie notatek lub odetchnięcie. Jesteś wyczerpany, przytłoczony i z tyłu.
Nie naliczanie opłat za opuszczone sesje: jesteś w ciągłej niepewności finansowej, martwisz się wzlotami i upadkami prywatnej praktyki, które sprawiają, że czujesz się wyczerpany, pomimo twoich uzasadnień, że wszystko idzie dobrze.
nie pobierasz odpowiedniej opłaty: widzisz zbyt wielu klientów i zarabiasz za mało. Nie wierzysz mi? Jak ci idzie z kredytem Studenckim? A co z rachunkami za Karty kredytowe? Kiedy ostatnio opuściłeś posiłek lub wakacje, bo martwiłeś się o pieniądze?
wskazujemy klientowi, że takie sytuacje nie mają konsekwencji, tymczasem nasze nieświadome umysły wiosłują jak szalone, aby nadążyć za naszymi aktami dysocjacji.
prawda jest taka, że trudno jest egzekwować zasady anulowania, gdy dziecko Twojego klienta jest chore. Czuję się nieswojo mówiąc, „czas skończyć”, kiedy twoja klientka właśnie zaczyna mówić o śmierci swojej matki. To trudne jak cholera. I smutne. Przynosi to wszelkiego rodzaju straty, przez które przeszli klienci. Wszystkie ” pudła.”Wszystkie porzucenia.
cóż to za profesjonalna rzecz, aby uznać ból, uznać stratę i być tam z nimi w tym.
wiesz co robi większość ludzi? Unikaj tego. Postaraj się, żeby to zniknęło. Udawanie straty, zakończenia i uczucia gniewu i odrzucenia nie są prawdziwe.
jako terapeuta jesteś prawdopodobnie jedyną osobą w życiu tego klienta, która jest gotowa zarówno uznać ból, wczuć się w niego i przetrwać, a nie próbować (fałszywie) uczynić rzeczywistość inną niż to, czym jest.
co za prezent.