a conversation with Todd Park Mohr of Big Head Todd and the Monsters
By Alex Cason
luty 1, 2018
Big Head Todd and the Monsters grają bluesy, soulful rock od 30 lat. Pokryli się platyną wraz z wydaniem Sister Sweetly, a w 2017 roku wydali swój jedenasty album studyjny, New World Arisin’. To rockowo-popowy album z ich charakterystycznym soulowym brzmieniem. Wyruszyli w podróż przez zimę, która rozciąga się do Charlotte w piątek wieczorem. Big Head Todd i potwory zagrają w Fillmore po raz drugi w ciągu trzech lat. Poprzednie przystanki Charlotte obejmowały Visulite i Neighborhood Theatre.
ostatnio mieliśmy okazję spotkać się z frontmanem Toddem Parkiem Mohrem z Big Head Todd and the Monsters.
CLTure (Alex Cason): kiedy Giant Records upadł, myślę, że około ’97 lub ’98, wzięliście około pięciu lat przerwy na albumy studyjne. Miksowaliście i nagrywaliście sami?
Todd Park Mohr: Nasza wytwórnia uniemożliwiała nam wydawanie muzyki. To, co zakończyło spór, to zamykanie drzwi; wyszli z interesu. Wtedy wypuściliśmy Rivierę.
CLTure: jest duża różnica w dźwięku na tym albumie. Byłeś większy, gorszy i głośniejszy, jeszcze bardziej bluesowy. To prawie jak przejście do następnej fazy Big Head Todd. Czuliście, że dzieje się coś innego, coś wyjątkowego?
Todd Park Mohr: to był naprawdę trudny czas. Kłóciliśmy się o to przez cztery lata, o tę płytę z naszą wytwórnią. To mój ulubiony album. Lubię powstawanie nowego świata może i z podobnych powodów. W rzeczywistości znalazły się w nim dwie piosenki: „Glow „i” Mind.”Jeśli jest podobieństwo do ciebie, to jeden z powodów.
CLTure: Ostatnia piosenka na Nowym Świecie, „Room Full of Mirrors” … niektóre piosenki brzmią tak, jakbyś właśnie wyszedł z dżemu, a niektóre brzmią tak, jakby były naprawdę pełne myśli. Jak wyglądał proces myślowy w „pokoju pełnym Luster”?
TPM: jesteśmy wielkimi fanami Hendrixa, gramy piosenkę Hendrixa prawie w każdym koncercie. Wydawało się to być miłym akcentem zarówno pod względem tekstowym, jak i tamtego etapu jego kariery. To była odrobina psychodelii.
CLTure: widziałem was w Raleigh lata temu, gdzie graliście w zasadzie cały zestaw tylko cały album. Czy planujecie wycieczki po takich albumach od czasu do czasu, kiedy mówicie „wiecie co, rozwalimy ten klasyczny album i po prostu go rozwalimy”?
TPM: przez jakiś czas to był jakiś trend, niektóre albumy można tak zrobić. Ogólnie rzecz biorąc, albumy nie są dobrymi serialami. Albumy zaczynają się od hukiem, a kończą marudzeniem, podczas gdy koncerty muszą być na odwrót. Jeśli znów będziemy mieli okazję to zrobić, to na pewno.
CLTure: ten gated reverb, ten niesamowity dźwięk perkusji Brian Nevin, zauważyłem, że to naprawdę zaczęło się od Sister Sweetly i jakby rozwinęło się jeszcze bardziej w późniejszych albumach, ale tak naprawdę nie było to w Midnight Radio ani wczesnych albumach. Kiedy grasz te piosenki teraz, czy po prostu kopać te utwory do następnego biegu, kiedy grasz?
TPM: nie idziemy na ten gated sound NA ŻYWO. Nasi perkusiści prezentują to całkiem czysto. Gra naprawdę głośno, ma świetny ton na perkusji. Mic ’ ING-mądry i efekt-mądry, po prostu pozwalamy mu być tym, kim jest przez większość czasu. Nasz człowiek dźwięku może używać trochę pogłosu tu i tam, ale nie ma to jak bardziej przetworzone utwory z Lat 90-tych.
CLTure: czytałem o tajemniczej kobiecie, Catherine T., która wpłynęła na wiele twoich tekstów. Czy ona ma wpływ na twoje dzisiejsze pisanie?
TPM: Nie wiem, czy jest tajemnicza kobieta, myślę, że to błąd. Skąd to masz? Czy kiedykolwiek widziałeś Ostatnie kuszenie Chrystusa? Na samym końcu diabły mówią Jezusowi: „jest tylko jedna kobieta.”Nie mam żadnych sekretnych kobiet. Popełniłem w życiu wiele błędów, byłem żonaty już trzy razy. Powiedziałbym, że inspirują mnie romanse, emocje i dramat relacji międzyludzkich. Muszę ich doświadczać i żyć tak jak ty. To dobry temat do napisania.
CLTure: jeśli jest jedno miejsce, w którym można uciec od wszystkich na świecie, to gdzie chcesz się udać, żeby uciec od wszystkich?
TPM: Mam ranczo niedaleko Steamboat Springs w Kolorado. Sąsiaduje z lasem Narodowym. To jest ucieczka, to jest cudowne.
CLTure: na jakich gitarach teraz grasz?
TPM: bardzo lubiłem firmę gitarową o nazwie John Page Classics. John Page był gościem Fender custom shop, który zbudował gitarę Claptona i jet bag i założył własną firmę. On w zasadzie sprawia, że teles i strats, które są wyraźnie dobrze zaprojektowane, ale niedrogie. Gram przez Magnatone Twilighter combo. Mam głowę 4×12, którą kupiłem dawno temu przez Billy ’ ego Gibbonsa.
CLTure: kto był twoim największym wpływem na gitarę przez lata? Jakie są Twoje wczesne wpływy, aż do najnowszych?
TPM: wczesne wpływy to Albert King I B. B. King. Ostatnio byłem fanem Erica Galesa.
CLTure: „Poor Miss” off of Strategem to jedna z moich ulubionych piosenek, a przynajmniej jedna z najbardziej nostalgicznych dla mnie piosenek. Nigdy nie słyszę tego NA ŻYWO. Czy są pewne utwory, których nie grasz na żywo z określonych powodów? Co sądzisz o tej konkretnej piosence?
TPM: „Biedna Panna” jest interesująca. Wszyscy też uwielbiamy tę piosenkę i gramy ją okresowo na żywo. Mamy wiele piosenek, które wydają się być silniejsze z publicznością niż inne i to pokazuje pewne strony zespołu, które mają tendencję do wyginania niektórych z innych. Mam listę 239 piosenek i wszystkie nam się podobają. Raz na jakiś czas je gramy.
CLTure: jak Spotify zmieniło twoje nastawienie do muzyki i sprzedaży muzyki? Pomóc czy zranić?
TPM: myślę, że to sprawiło, że muzyka stała się bardziej zorientowana na single. Pomogło to artystom butikowym i niszowym oraz specjalnym rodzajom muzyki. Trudno jest stać się supergwiazdą w dzisiejszych czasach ze sposobem, w jaki przemysł muzyczny się rozpada. Nie ma zbyt wielu średnich zespołów, co jest moją krytyką naszej działalności. To tak jakby klasa średnia odeszła. Uwielbiam iTunes, Spotify i Pandorę. Myślę, że ludzie po prostu zaczęli słuchać swojej muzyki w inny sposób.
CLTure: gdybyś mógł zagrać z jedną żywą legendą, z kim byś nie grał?
TPM: Bob Dylan byłby tym dla mnie.
CLTure: kochasz tournee? Jak touring wpływa na twoje życie?
TPM: jesteśmy bardzo zadowoleni z tego rodzaju kariery, w której się zadomowiliśmy. Mamy regularne koncerty każdego roku w każdym mieście. Lubimy podróżować i nadal tworzyć muzykę. Nie widzę, żebyśmy to zmieniali, chyba że ktoś wygra na loterii i chce przeprowadzić się do Hiszpanii.
CLTure: czy był kiedyś występ, który pamiętasz jako jedną z najwspanialszych rzeczy, w których brałeś udział?
TPM: kilka dni temu miałem naprawdę dobrą noc w Cleveland. Jesteśmy na dobrej drodze. Jako gitarzysta wiele się uczyłem przez ostatnie pięć lub sześć lat, zwłaszcza dzięki YouTube. To niesamowita zabawa, ta trasa szczególnie po części dlatego, że mamy płytę do supportu, którą kochamy. Myślę, że zespół jest teraz lepszy niż kiedykolwiek.
CLTure: chciałbyś coś powiedzieć fanom w Charlotte?
TPM: uwielbiamy być w Charlotte. Kochamy tam Fillmore i nie możemy się doczekać powrotu.
Złap Big Head Todd and the Monsters w The Fillmore w piątek, 2 lutego i sprawdź pozostałe daty trasy 2018.
Czytaj dalej: